Treści prezentowane na blogu nie są związane z tematyką dotyczącą gier hazardowych. Blog ma charakter rozrywkowy i jest prowadzony w ramach mojej pasji.

CZY CHARLIE MA RACJĘ?

Mam w domu taką gumową zabawkę. Żółtą. Od razu uprzedzam pytania – jest to kurczak o imieniu Gucio, który służy do aportowania, kiedy bawię się z Charlim. Z kolei Charlie jak zapewne pamiętacie to ten porzucony labrador, którego niedawno przygarnęliśmy. Przyznam się Wam teraz, że ostatnio podczas zabawy miałem słowną potyczkę z Charlim. Nie taką, żeby leciały iskry, aczkolwiek dała mi ona dużo do myślenia…
Rzuciłem pieskowi Gucia do aportowania, po czym piesek oczywiście przyniósł mi tego gumowego kurczaka „Ale się cieszysz, czy rzucić Ci jeszcze raz” – powiedziałem z wypiętą klatą. „Nie to ty się cieszysz!” – odparł Charlie. Zgłupiałem… Po chwili charyzmatyczny labrador przedstawił mi całą swoją opinię, która brzmiała mniej więcej tak: „Jak rzucasz mi Gucia, to ja Ci go przynoszę i robię to tylko dlatego, ponieważ widzę jak bardzo cieszysz się kiedy zwracam Ci zabawkę”.
Jak to w końcu jest…❓ Gdy rzucam Charliemu zabawkę do aportu to on cieszy się z tego, że mi ją odniesie, czy wręcz przeciwnie – to ja cieszę się z kolejnej możliwości rzucenia zabawką, kiedy Charlie mi ją zwróci? A może zabawa przynosi radość każdej ze stron?

Mogłoby się wydawać, że w świecie konkursowym to tylko my cieszymy się z naszych wygranych. Dążąc do zdobycia nagród przygotowujemy kreatywne zgłoszenia konkursowe i odnosimy wielką satysfakcję w chwilach tryumfu. Co jednak z fundatorem nagrody (czyli jakąś marką) i organizatorem wydarzenia (agencją marketingową)? A co jeśli nie wszystkie nagrody zostaną wydane? Co się dzieje, kiedy mało osób weźmie udział w konkursie? Czy wtedy też każdy jest zadowolony?
Zarówno za konkretną marką czy agencją stoją ludzie. To rzesze pracowników, którzy pracują ciężko na sukces danej kampanii promocyjnej prowadzonej w postaci konkursu, którego celem jest co do zasady promocja danej marki/usługi. Zwykle działa to tak, że pewna marka zleca zorganizowanie konkursu agencji marketingowej, która jest odpowiedzialna za ułożenie regulaminu, ogłoszenie konkursu, jego promocję w mediach, przeprowadzenie konkursu, aż po wybranie zwycięzców (czasem przy udziale przedstawicieli fundatora), wydanie nagród i ewentualne przeprowadzenie postępowania reklamacyjnego. To tak w dużym skrócie. Czasem dodatkowym celem do osiągnięcia przez agencję marketingową jest miernik w postaci osiągnięcia pewnej ilości osób, do których ma dotrzeć informacja o samym już fakcie zorganizowaniu konkursu – i z pewnych źródeł wiem, że ten cel nie zawsze zostaje osiągnięty. Nie zawsze też zostają wydane wszystkie nagrody. Przykładowo w konkursie, w którym zgarnąłem swojego pierwszego wygranego laptopa, na nagrody przeznaczono pięć komputerów przenośnych. Cztery laptopy zostały wówczas wydane zwycięzcom. Co stało się z tym jednym? Wrócił do organizatora, ponieważ zabrakło piątej osoby która spełniłaby wszystkie wymogi regulaminowe. A w konkursie wzięło udział sporo osób. Czy fundator był zadowolony z powrotu nagrody? Myślę, że nie… Wydanie wszystkich nagród to też jeden z celów i założeń konkursów.

Wyobraź sobie teraz, że bierzesz udział w konkursie i wygrywasz hm… niech będzie ten aparat Instax mini 9 (niezwykle pożądana obecnie nagroda przez konkursowiczów). Aparatów było dużo i sporo laureatów cieszy się z nowej zabawki. Organizator kończy konkurs i przekazuje sprawozdanie swojemu zleceniodawcy – marce będącej fundatorem nagrody. Ponieważ wszystkie cele konkursu zostały spełnione – marka jest zadowolona z promocji i przelewa wynagrodzenie organizatorowi, w agencji marketingowej leje się szampan, słychać uśmiechy i zadowolenie pracowników z kolejnej wypłaty na koncie (a może nawet i premii), a Ty po wykonaniu „tańca zwycięstwa” cykasz fotki z bananem na twarzy przy pełnym zadowoleniu ze zdobytego sprzętu.
Czy w tej idealnej sytuacji wygrał każdy? Oczywiście nie zawsze się wygrywa, ale należy dążyć do tego, żeby każdy był zadowolony. Dlatego tak ważne jest, żeby brać udział w konkursach i informować innych o tym, że one właśnie trwają. Zobaczycie – będzie ich co raz więcej. Wciąż poszerza się grono marek, które zauważają, jak istotny wpływ na rozwój mają tego rodzaju akcje i kampanie marketingowe. W świecie konkursowym ważne jest to, żeby każda ze stron była zadowolona – również fundatorzy nagród i agencje marketingowe. Osobom, które w nich pracują też bardzo zależy na prawidłowym i pomyślnym przeprowadzeniu danej rywalizacji konkursowej. Przecież to ich praca, którą starają się rzetelnie wykonywać, co nie zawsze doceniamy. To nie jest jednak tak, że marki rzucają nam nagrody i jedynie tylko my się z tego cieszymy. Jeśli konkurs kończy się sukcesem związanym z wydaniem nagród i wzrostem świadomości o danej marce/usłudze, wówczas zadowolenie występuje również po stronie marki i agencji marketingowej. Bierzmy zatem udział w rywalizacjach konkursowych i informujmy innych, że można wygrać coś fajnego i przy okazji spełnić swoje większe lub mniejsze marzenia. Nawet jeśli tym razem nie wygramy – wygrają przecież inni. „Co się odwlecze, to nie uciecze”, a w agencjach marketingowych poleją się szampany.

▶Wracając do Charliego – już z nim rozmawiałem. Doszliśmy do pełnego consensusu. Po dłuższej wymianie zdań jesteśmy dzisiaj pewni, że tak naprawdę oboje cieszymy się z lecącego w powietrzu Gucia. Ja dlatego, że mogę sprawić Charliemu przyjemność i lubię tą zabawę. Charlie ponieważ wie, że po pierwsze sprawia mi przyjemność odnosząc zabawkę oraz po drugie – z radości w związku z jego naturalną i wrodzoną pasją do aportowania gumowych kurczaków (do czego niechętnie chciał się przyznać).

Ciekawi mnie, czy wzięliście w tym tygodniu udział w jakimś konkursie❓ Wiecie… tak, żeby każdy był zadowolony. Dajcie znać w komentarzu pod postem🙋🙋‍♂️👇

Pozdrawiam, Wasz Konkursowy Ninja 🙂 #konkursowyninja



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial